moja historia – taniec i sport

Po co ja to w ogóle piszę?

Po pierwsze, tytułem wstępu, nie lubię mówić o sobie…, dlatego ta strona służy między innymi temu, żebyście mogli mnie poznać, zanim przyjdziecie do mnie na szkolenie i nie kupowali „kota w worku” 

Zazwyczaj kiedy sam przeglądam czyjąś stronę, to jako pierwszej szukam tej informacji – chcę wiedzieć, od kogo będę się uczyć. 

Moja historia z „treningiem” zaczęła się dosyć przewrotnie – w wieku 6 lat zostałem zaprowadzony przez rodziców na zajęcia tańca i po 5 minutach wybiegłem z nich z płaczem… 😉

Praktycznie cały okres szkoły podstawowej i liceum pełen był u mnie różnych sportów i zawsze lekcje WF-u były moimi ulubionymi 😉

Tenis stołowy, badminton, siatkówka, piłka nożna, lekka atletyka, choy lee fut dały dały mi bardzo dużo w kontekście koordynacji i późniejszego rozwoju w tańcu.

Muszę jednak przyznać, że mimo wszystko, aż do początku studiów moją pierwszą miłością sportową było narciarstwo, które zakończyłem na poziomie pomocnika instruktora. Wtedy też zdobywałem pierwsze doświadczenia związane z uczeniem kolegów i koleżanek na obozach narciarskich.

Tańcem na poważnie zająłem się na początku studiów i na blisko 8 lat całkiem pochłonęły mnie treningi i turnieje tańca towarzyskiego.

Prawie od początku wiedziałem, że będę chciał uczyć, więc każde szkolenie w roli tancerza traktowałem też jako okazję do podpatrywania w pracy moich nauczycieli, a nie tylko uczenia się od nich samego tańca. Były to jednak czasy, kiedy mało kto zwracał uwagę na regenerację i zdrowie w treningu i dopiero po latach widzę, ile rzeczy wtedy można było zrobić lepiej.

Po zakończeniu „kariery” tancerza towarzyskiego zacząłem od razu uczyć pary sportowe – najpierw dziecięce, potem dorosłych i tak minęło mi 13 lat. W międzyczasie zainteresowaliśmy się się z żoną West Coast Swingiem i… wsiąknęliśmy w niego totalnie. West dał nam radość, ale też uświadomił, jak dużo nie wiemy o ruchu, będąc wcześniej zamkniętymi w bańce wyłącznie tańca towarzyskiego.

Od 2014 roku uczymy Westa i szkolimy się u najlepszych nauczycieli. Przy tym coraz bardziej zauważamy, jak mało w świecie tanecznym zwraca się uwagi na zdrowie i biomechanikę. Z czasem coraz bardziej zaczęliśmy zauważać, że nasi uczniowie przy aktualnym trybie życia, opartym głównie na ciągłym siedzeniu przed komputerem, mają coraz więcej problemów, żeby daną rzecz na zajęciach wykonać dobrze.

Równocześnie sam popełniałem mnóstwo błędów treningowych czy też po prostu zaniedbywałem własny trening. W procesie uczenia kogoś tańca ciało jest dość istotnym narzędziem przekazywania wiedzy, a ja pozwoliłem na to, żeby to narzędzie całkiem mi się posypało. Kolana, biodro, pachwina, kręgosłup lędźwiowy, obręcz barkowa, nadgarstki (z tym jeszcze walczę…), trochę tych kontuzji było…

Niektórych nabawiłem się pod okiem trenerów personalnych, dzięki czemu zrozumiałem, że nawet mając trenera musimy sami CZUĆ swoje ciało i rozumieć, gdzie są granice.

Podobnie jak w historii opisanej w książce Stuarta McGilla Gift of Injury moje kontuzje zapoczątkowały u mnie chęć powrotu do formy i po pierwsze do zdrowia. Dzięki temu, że trafiłem do fizjoterapeuty Marka Purczyńskiego mój powrót do zdrowia oznaczał własną, świadomą pracę nad sobą i zdobywanie coraz więcej wiedzy – rozpoczęło się to na kursach właśnie u Marka. Dzięki przyswojonym nowym informacjom zacząłem odnajdywać więcej odpowiedzi nie tylko na moje problemy, ale też na problemy naszych uczniów. Im więcej wiedziałem, tym więcej zauważałem, ile jeszcze nie wiem… Pomimo że sugerowano mi już w 2018 r., żebym zaczął robić kursy, jakie widzicie na tej stronie, to zdecydowałem się na to dopiero 4 lata później. Ucząc, muszę wiedzieć, że to, co przekazuję ma solidne podstawy. Potrzebowałem więc czasu na ukończenie sporej liczby kursów i „pokonanie” pokaźnej listy publikacji/książek naukowych ze świata sportu, biomechaniki czy neurologii oraz przetestowanie zdobytej wiedzy.

Chciałbym móc tę wiedzę Wam przekazać, a że ruch ma też duży związek ze zdrowiem i tym, jak funkcjonujemy na co dzień, to staram się podejść do tematu holistycznie, wykorzystując całe moje doświadczenie i łącząc wiedzę praktyczną ze źródłami naukowymi – zarówno od strony ogólnego zdrowia, jak i samego ruchu.

 

Kontakt